Internet Aero2. 430 km przez Polskę on-line.

Niedawno zostałem poproszony przez czytelnika o więcej informacji i wpisów na temat bezpłatnego internetu Aero2. Te życzenie spełniłem, aczkolwiek z uwagi na dość krótki i techniczny wydźwięk wpisów umieściłem je na miniblogu – gdzie tego typu wpisy zazwyczaj lądują. Nowym osobom na blogu przypominam, że składa się on z dwóch części – publicystycznej, oraz miniblogowej (jestem przyzwyczajony do tej formy publikacji od czasów używania pinger.pl).

Tak czy inaczej zapraszam na wpisy:

Tytułowe 430 km to dystans, który wczoraj przejechałem przez Polskę i powiem Wam jedno, jeśli chodzi o Aero2. Jechałem większość trasy drogami drugorzędnymi – przy relatywnie ładnej pogodzie i małym ruchu to było optymalne rozwiązanie i na każdym postoju, a kilka ich było sprawdzałem sobie zasięg i praktyczne działanie Aero2. Nawet w małych mieścinkach i na wioskach nie miałem ani jednego problemu z zasięgiem i działaniem sieci, także mimo pewnych ograniczeń tego internetu, jestem coraz bardziej pozytywnie nastawiony do niego. Oczywiście na wymagającym komputerze biurkowym ten internet to trochę za mało, ale na urządzeniu mobilnym (tablet, smartfon z dualsim) sprawdza się doskonale. Wczoraj miałem tego przykład.

Dokonałem dobrego wyboru, że kupiłem tablet z modemem komórkowym, oczywiście zapłaciłem trochę więcej niż za zwykły model, ale dzięki temu mam komfort, którego nie mają ludzie tylko z WiFi – jestem zupełnie niezależny i mam internet po prostu wszędzie. Dla osoby, która lubi aktywność w sieci to dość duży atut.

Aero2 może zamówić sobie każda dorosła osoba, po jednej karcie sim na jeden pesel i zastanawiam się nad zamówieniem drugiego zestawu – w wolnych chwilach, których ostatnio nie mam za wiele – postaram się uruchomić Aero2 na laptopie, co nie jest już takie oczywiste, jak się przekonałem po krótkich testach… zobaczymy.

Hewlett-Packard

Czas wolny.

Kiedy jakieś rezerwy czasu wolnego mi się pojawią – co powinno się skorelować z coraz dłuższymi dniami słonecznymi – mam różne plany. Jeśli chodzi moje hobby komputerowo-techniczne zamierzam wypróbować i poszukać praktycznych domowych zastosowań dla ogniw fotowoltaicznych. Poczynając od montażu zestawu do rzeczywistego użycia dla wybranych urządzeń domowych, a może nawet alternatywnego systemu oświetlenia. Zobaczymy. Pewne koncepcje, że tak powiem „na sucho” testuję już teraz i na pewno pomyślę o opisaniu energooszczędnych rozwiązań w moim domu (które mogłyby także skorzystać z instalacji słonecznej).

Blogi, plany…

Niektórzy mnie lubią za to, niektórych to irytuje… o czym mówię? O fakcie, że jako autor nie koncentruję się na jednym blogu, ale piszę ich więcej, eksperymentuję, testuje, zmieniam hostingi, zajmuje się różnymi hobby. No cóż, czas spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć szczerze – tak będzie. Jestem osobą o wielu zainteresowaniach, jednak nie widzę zupełnie sensu, by pisać o sporcie i diecie sportowca osobie, która zagląda tutaj w celu poszukania wskazówek, czy wziąć kredyt na dom na wsi, czy może kupić mieszkanie w mieście. Sportowiec niech czyta sobie o nowym treningu na blogu sportowym http://dlafaceta.biz/ a nie na blogu o oszczędzaniu.

Także – jak sami widzicie – „w tym szaleństwie jest metoda”.

Obecnie raczej ograniczam i konsoliduję liczbę posiadanych adresów – blogów tematycznych, ale i w tym trendzie za jakiś czas na pewno pojawi się jeszcze jeden blog mojego autorstwa. Tym razem kierowany do dość wąskiego grona czytelników, głównie znajomych z mojego miasta – Lubina – znających mnie i moje sprawy z pierwszej ręki, jak to mówią „w realu”. Chcę trochę wyjść z wirtualnego świata do ludzi.

800px-Cuprum_Arena

To by było na tyle, miłego i słonecznego weekendu… życzę Wam.