Jak skutecznie podjąć naukę języka angielskiego. Jak właściwie podejść do własnej motywacji i przetrwać na kursie dłużej niż tylko przez okres pierwszego zrywu noworocznego i początkowego entuzjazmu. Jak nie zmarnować pieniędzy wydanych na kurs i podręczniki… po prostu… jak nauczyć się języka skutecznie!
Materiał nagrałem na dzisiejszym treningu (marszobieg w lesie). Ok. 5 km na liczniku.
Zapraszam do wysłuchania nagrania.
Plik mp3: http://oszczedzanie.info.pl/wp-content/uploads/2017/11/SkutecznaNaukaAngielskiego.mp3
Nagranie sponsorowane przez „korepetycje angielski Lubin„
Dla mnie mimo wszystko najlepszą formą nauki jest wypisanie sobie słówek, czy zwrotów i zakrywanie ich, zapamiętywanie. Czasami robię sobie też fiszki i jakoś to idzie 🙂 Słuchaczem nie jestem, ale wzrokowcem jak najbardziej tak.
Zależy do czego ten język ma służyć. Jeśli tylko do rozumienia komend specjalistycznego programu, który nie ma polskiej lokalizacji – to spokojnie. Jeśli do swobodnej komunikacji – bez regularnego słuchania nie sposób opanować języka. Nie ma tu znaczenia czy ktoś jest wzrokowcem, czy też nie.
Ja jestem tego świadomy ale tak czy siak dobry materiał uświadamiający pewne zależności w końcu kto jak kto ale ty jesteś specjalistą w tej dziedzinie. Niestety wielu jak nie większość nie rozumie tego mechanizmu ba nawet nauczyciele starszej daty powtarzają, że trzeba się długo uczyć najlepiej godzinami. Analogia do siłowni bardzo dobra sam jak pierwszy raz byłem na siłowni z kolegą co już trenował to nabawiłem się tak silnych zakwasów, że przez dwa dni nie mogłem ruszyć ręką i sam siebie obwiniałem jak to czemu nie biorę 100 a przynajmniej tak z 60 kg na klatę tylko jakieś mizerne 30-40, dopiero z czasem zrozumiałem o co chodzi z treningiem jak zaczęły się pojawiać pierwsze progresy w końcu po 3 latach umiarkowanych treningów i 100 kg poszło i 105.
Podobnie jest z wiedzą motoryzacyjną niektórzy się dziwią skąd tyle wiem ( oczywiście nie jestem żadnym wybitnym znawcą tematu) , ale skąd czytałem dużo artykułów 20 minut do 30 minut codziennie przez kilka lat albo prawie codziennie, później doszły jeszcze jakieś filmy instruktarzowe też nie bardzo długie do 30 minut ale relatywnie często dokładnie, zresztą już w Gimnazjum czytałem sporo prasy motoryzacyjne jeszcze w wydaniu papierowym, zasada ta sama czas długi ale dawki materiału małe. Nie inaczej jest z zostaniem kierowcą zawodowym potrzebny jest czas i praktyka, same uprawnienia to za mało trzeba przerobić różne sytuacje, pojeździć różnymi pojazdami. Zresztą jak w każdej dziedzinie potrzebny jest czas i małe dawki, oraz co istotne musi to sprawiać frajdę wtedy nauka idzie szybciej
Tak, rozumiem to poczucie winy na treningu, sam nie raz je miałem – bo Kolega X to już tak dobrze wygląda, jest sprawny, a ja co?
Niestety ono do niczego nie prowadzi. To słaba motywacja.
To samo jest w języku obcym. „Ja jestem taka słaba i beznadziejna, bo koleżanka z pracy to swobodnie rozmawia”. Nic nie da obwinianie się, trzeba po prostu powoli ruszyć do przodu. Nie ma innego wyjścia.
„Pamięć krótkoterminowa” 😉 chyba jesteś inwestorem i słowo krótkoterminowa zastąpiło któtkotrwałą. Nie wiem czy to błąd językowy ale poprawiło mi to humor 🙂
Co do wywodu zgadzam się w 100%
Jest to po prostu synonim.
Źródło: https://synonim.net/synonim/kr%C3%B3tkoterminowy
Nie ma nic w 5 minut, żeby być dobrym w jakiejś dziedzinie potrzeba czasu i pracy, żeby zostać ekspertem czy mistrzem potrzeba wielu a czasami dziesiątek lat. Tyle tylko, że dzisiaj wszyscy oczekują natychmiastowych rezultatów jak w Fast-food
Ja chyba najbardziej nauczyłem się jez. angielskiego oglądając różnego rodzaju kreskówki w jez. angielskim w wieku dziecięcym. Jakoś dzięki temu ten język najbardziej mi się utrwalił. Jeśli więc ktoś jest na etapie nauki tego języka, warto obejrzeć sobie jakiś program czy film bez lektora.
Jednym z najszybszych i najskuteczniejszych sposobów na naukę języka obcego jest tzw. immersja czyli 'pelne zanurzenie’ w danym języku. Chodzi o to, aby używać danego języka w każdym aspekcie życia, od zwykłych zakupów przez myślenie w języku obcym az po sen. Taki stan można bez problemu osiągnąć ucząc się wybranego języka w jego 'naturalnym’ środowisku – a wiec w szkole językowej za granica. Polecam agencję ***** która organizuje takie kursy na całym świecie dla wybranych grup studentów. Od rodzin z dziećmi, przez młodzież po kursy biznesowe.
/*uwaga od administracji: nie reklamujemy!!!/
Zajmuję się językiem obcym tyle lat, że mogę zgodzić się tylko częściowo. „Zanurzenie się w języku” jest sposobem jedynie dla osób co najmniej na poziomie intermediate.
Dla 90% osób poniżej średnio zaawansowanego jest to niestety tylko strata czasu, pieniędzy i zupełnie zbędny stres.
Fajny pomysł, ja już angielski znam ale na pewno polece swojemu bratankowi ten sposób, bo coś mu nie idzie