Hmm… za chwilę Nowy Rok… należałoby już teraz pomyśleć o noworocznej imprezie i kupić dobrego szampana. Ale w sumie dlaczego? Dlatego, że wypada wypić szampana na Nowy Rok? Jakieś ględzenie postarzałych tradycjonalistów… i tyle. Ja jestem jeszcze młody i pełen energii.
Czy mam wydać sto kilkadziesiąt zł bo ktoś tam sobie kiedyś coś wymyślił? Bzdura! Jestem dorosłym facetem i robię rzeczy które ja chce, a nie które ktoś każe. (Choć mówią, że facet jest głową rodziny, a kobieta szyją… no ale…) Tradycja? Hmm… a może to tylko sprytny marketing Żabojadów, lub innych producentów wina z bąbelkami… i nic więcej.
- Po pierwsze, szczerze mówiąc, nie lubię za bardzo wina. Może gdybym wychował się w słonecznej Italii czy Hiszpanii, zamiast w górniczym mieście, kto wie?
- Po drugie po prostu szkoda mi (tak! mówię to publicznie!) wydać sto kilkadziesiąt zł za butelkę alkoholu – wolę za te pieniądze kupić coś komuś z rodziny….
- Po trzecie nie lubię podróbek szampana – win musujących popularnie zwanych „szampanem”…
- Po czwarte już za powiedzmy ok. 10 zł jestem w stanie kupić gazowaną podróbkę szampana lub… nawet 3 butelki wyśmienitego, PRAWDZIWEGO, naturalnego piwa, robionego w prawdziwym browarze, w prawdziwych kadziach, jak to się robiło kiedyś, itp., czyli np. chociażby moje lokalne browary – Lwówek Śląski lub Namysłów.
Wiem, że po takiej butelce niby-szampana po kilkanaście zł będę się męczył następnego dnia z lekkim bólem głowy – a po nawet 3 naturalnych lekkich piwkach będę wypoczęty, wyspany, pełen sił i energii. Szkoda czasu na kacowanie się – mężczyzna musi coś działać od rana w Nowy Rok, a nie rozczulać się nad sobą jak „panna na ziarnku grochu” następnego dnia po.
Podsumowując: Już dziś wie, że na sylwestorwy toast nie będę pił ani drogich alkoholi, bo szkoda mi na nie pieniędzy nie będę wlewał w siebie pseudo-szampanowych wynalazków z supermarketów…
…wypije o co dobre, najwyższej jakości, produkowane w Polsce, z polskich składników, kupione w polskich, lokalnych, osiedlowych sklepikach… Bo Polak ma polski organizm i najlepsze dla niego to co polskie – i taki jest fakt 🙂
P.S. UWAGA! Nie polecam korporacyjnych, przemysłowych piw typu HGB najbardziej znanych marek. One często już nie maja nic wspólnego ze swoim szlachetnym, historycznym pierwowzorem. Przy braku jakiegoś Lwówka, czy Ciechana, najlepiej chwycić coś czeskiego w górnej półce cenowej.
Nie mam tego problemu, bo od lat spędzamy ten wieczór z żoną i dzieciakami…
Dawno temu zdażało sie imprezować lub iść do opery czy teatru w ten dzień, ale – zważywszy na to, że żadne z nas nie uważa 31 grudnia za jakiś szczególny dzień – zrezygnowaliśmy z imprezowania na rzecz przyjemnego sedzania czasu :))))
Co do piw – czeskich zwłasza – to się podpisuję „rencyma i nogyma” :)))
Choć ja zdecydowanie wolę piwa ciemne niekarmelowe 🙂
powiem Ci, że ciemne, niekarmelowe, zarówno mocne polskie koźlaki, portery, jak i niemieckie lajtowe dunkerbier wchodzą mi znakomicie, tylko IMHO Żywiec Porter się w ostatnich latach trochę zepsuł
niestety boleje nad tym co się dzieje w polskim browarnictwie, mianowicie HGB, enzymy, podrabianie piwa na masową skalę
praktycznie poza minibrowarami i wyrobami dla koneserów nie ma już polskiego piwa
Wiesz coś więcej o tych enzymach?
Jak ja studiowałem to o enzymach uczono mnie, że podczas słodowania w kiełkującym jęczmieniu powstają enzymy i to one działają. Na skrobię w jęczmieniu tym zesłodowanym i na ewentualnie tę w surowcach niesłodowanych. O innych mnie nie uczono.
No cóż, w tym roku udało się nam wyprodukować własne wino musujące – z kwiatów czarnego bzu. Już parę miesięcy temu znajomi stwierdzili autorytatywnie, że „lepsze niż szampan z Pierdonki” – a przez ten czas tylko się poprawiło…
Super, że stawiasz raczej na dobre piwo, a nie przemysłowe sikacze W…, Ż…, L… T… 😉 . Ja też nie przepadam za szampanem – chociaż wino lubię, ale nie każde. Z piw uwielbiam te z browaru Czarnków, Ciechana, czeskie Primatory, ostatnio też posmakowałam właśnie w piwie Namysłów. Jednak w najbliższych miesiącach chcę ograniczyć tak czy owak konsumpcję piwa, bo nieco na % mi kasy szło… 😉 pozdrawiam, dd.
hmm, zależy ile tego piwa pijesz i czy w pubie
zauważ dysproporcję
– cena piwa naturalnego typu Namysłów 28 oscyluje wokół 2,80-3,50 zł+kaucja, inne 'naturalne' do 5 zł
– cena lepszej marki piwa, jednak nadal z punku widzenia konesera – koncerniaka to koło 3,50-4 zł
– cena piwa koncernowego „gorszego sorta” (czyli podróbki HGB, te które wymieniasz) w pubie u mnie to 7-8 zł
zatem znaleźć dobre piwo (niestety w pubie nie uświadczysz) oraz dobre towarzystwo i przysiąść gdzieś, oczywiście z umiarem, kulturą, i wydasz o wiele mniej i tak
Z piwek bardzo smakują mi z browaru Miłosław.
Po piwka regionalne najlepiej chodzić do sklepów typu „piwa regionalne” . Cena piwa Miłosławia takim sklepie to ok. 3,50, zaś to samo piffko w teskaczu to grubo ponad 4.
A co oznacza HGB – cHujnia, Gówno, Berbelucha
Najlepszego w Nowym Roku Remku
Mocny' ale trafny opis hgb