Pojedynek blogerów oszczędnościowych. Remigiusz kontra Piotr. Oszczędne golenie.

W ostatnim poście zapowiedziałem blogową konfrontację! Niedawno mój regularny konkurent z blogosfery oszczędnościowej, Piotr, autor bloga „Oszczędzanie Pieniędzy” opublikował wpis pt. „Tanie golenie”, gdzie dokładnie wyliczył koszt oszczędnego ogolenia się. Rozmawialiśmy na ten temat na FB i rzuciłem Koledze wyzwanie – pojedynek blogerów oszczędnościowych.

Postanowiłem, że ogolę się w sposób zdecydowanie tańszy, przy czym równie komfortowy, z dobrym efektem finalnym! 

Boxing_Tournament_in_Aid_of_King_George's_Fund_For_Sailors_at_the_Royal_Naval_Air_Station,_Henstridge,_Somerset,_July_1945_A29806

Zatem do dzieła! Żyletki w ruch – przystępujemy do walki! Który z blogerów ogoli się taniej?!

Zdjęcie-0140

Krem do golenia? Kolega wybrał żel za 7 zł 50 gr, który wystarczył na 43 aplikacje. Jak pobić tak dobry wynik? Zauważyłem, że własnie skończył się u nas balsam pod prysznic i puste opakowanie czeka na wyrzucenie! Zaraz… zaraz… a może coś się jeszcze wykorzysta? Rozciąłem opakowanie balsamu popularnej marki, który w składzie zawiera trzecią, czy czwartą część kremu. To co zostało wystarczyło aby pędzlem do golenia zrobić z niego wspaniałą kremową pianę, poślizg maszynki był dobry, golenie szybkie i sprawne.

Koszt mojego rozwiązania = 0 zł 0 groszy (przecież i tak zamierzałem wyrzucić opakowanie po balsamie)

Panowie! Przy okazji odkryłem sposób co zrobić, jeśli zabraknie kremu do golenia? Zakosić żonie kremowy balsam pod prysznic!

Zdjęcie-0144

Płyn po goleniu?

Kolega użył płynu Bond Arctic, za który zapłacił 10 zł/100ml, ja użyłem spirytusu kosmetycznego, za który zapłaciłem 3x taniej! Tutaj także jestem do przodu! Zapach? Po co mi zapach skoro i tak zaraz, po odkażeniu, użyje balsamu po goleniu!

Balsam po goleniu.

W ręce wpadła mi skończona tubka balsamu ochronnego na mróz. Nauczony doświadczeniami nie wyrzucam takich tubek. Po rozcięciu tubki okazuje się, że mamy tam balsamu na kilka porządnych aplikacji (trzeba tylko pamiętać, by rozciętą tubkę trzymać zawiniętą w foliowym worku, by nie wyschła). Balsam dobrej firmy tak samo dobrze chroni przed mrozem, jak i wygładza skórę po goleniu, uczucie bardzo przyjemne a skóra gładka.

Koszt mojego rozwiązania = 0 zł 0 groszy (przecież i tak normalnie wyrzucamy puste tubki po kremach).

Maszynkę do golenia zastosowałem identyczną jak Piotr, więc tu wychodzi po równo, jaki jest jednak ostateczny wynik?

Czekam na blogową ripostę Kolegi. Czy będzie on w stanie ogolić się w sposób bardziej oszczędny niż ja?! Poczekamy, zobaczymy!

🙂