Przejdziemy dziś do kolejnego etapu budowy poduszki finansowej. Jak pisałem, w moim rozumieniu to jest nie tylko pewna rezerwa ale też zmiana podejścia do domowych wydatków. Kiedy poprzednio proponowałem wdrożenie niektórych elementów poduszki finansowej na blogu i w korespondencji prywatnej wywiązały się kontrowersje – jakże to tak… co ty proponujesz… czy proponujesz kredytowanie innych osób/firm przez swój system? Mam nadzieję, że też sobie teraz podyskutujemy, oby kulturalnie.
Firma i płatności
Zanim przejdziemy do dalszej części zdradzę wam pewien sekret odnośnie swojej firmy, a konkretnie płatności. W ciągu ostatniego kwartału mieliśmy tylko dwie firmy, które terminowo i bez telefonów windykacyjnych wywiązały się należności. Generalnie prawidłowość jest taka, że w Polsce po wystawieniu faktury czekasz sobie do terminu płatności + ewentualnie kilka dni naprzód, po czym dzwonisz do kontrahentów upominając ich o płatność. Bez tego faktura 'zaginie’ i nigdy nie zostanie opłacona. Norma.
Zatory płatnicze wśród polskich firm są ogromne, a znaczny procent faktur nigdy nie jest płacony. Zwlekanie z płatnością po 30 dni od daty płatności to już normalny proceder. Tworzy się łańcuch wzajemnego zadłużenia… to niedobrze, tak uważam.
Nasza rezerwa
Mimo iż zdaje sobie sprawę z powszechnego łańcucha zadłużenia proponuję osobom, które chcą zacząć oszczędzanie (a w dalszej kolejności inwestowanie) od prostego ćwiczenia – zrobienia czegoś o 180 stopni różnego od tego co wyprawia się w polityce i gospodarce i stworzenia sobie rezerwy na płatnościach domowych na +30 dni naprzód.
W poprzednim „ćwiczeniu” spłaciliśmy swoje drobne długi i w domowych rozliczeniach wyszliśmy na zero. W kolejnym etapie przystępujemy do budowy rezerwy na płatnościach. Powoli, systematycznie dochodząc do stanu płatności na +30 dni.
Opłacam na zapas faktury i opłaty za:
- czynsz w spółdzielni mieszkaniowej i opłatę za ogrzewanie
- prognozowaną opłatę za wodę
- prognozowaną opłatę za prąd
- rachunek za gaz
- opłatę za telewizję
- opłaty za telefon oraz internet (jeśli to możliwe w planie rozliczeniowym)
- inne płatności o podobnym, podstawowym charakterze dla gospodarstwa domowego
Oczywiście są przeciw temu głosy krytyczne, natury emocjonalnej… jak to. Klienci nie płacą w terminie, pracodawca spóźnia się 2 tyg. z wypłatą wynagrodzenia, wujek Czesiek już od miesiąca nie może oddać 30 zł za taksówkę, które pożyczył w stanie podchmielonym, a ja mam kredytować gazownię i spółdzielnie?
W tym „ćwiczeniu” owszem. Jednak pomyśl sobie szczerze co to za wielkie „kredytowanie” zrobienie sobie tego nawiasu +30 dni. Pomyślmy o zaletach rozwiązania:
- i tak musisz, czy chcesz czy nie chcesz ponieść te opłaty domowe, ty tu decydujesz kiedy.
- nie ważne czy masz pieniądze, czy masz pracę czy nie – musisz zapłacić np. za prąd, a w przypadku nagłej (i zwykle niespodziewanej) utraty pracy masz ekstra rezerwę na najbliższy miesiąc
- rezerwa na płatnościach jest praktycznie równa awaryjnej rezerwie w gotówce, ponieważ w każdej chwili możesz wycofać się nadmiarowego opłacania na kolejny okres +30 dni i gotówkę awaryjnie wykorzystać
- przy obecnych stopach % trzymanie takiej sumy (równoważnej średnim opłatom domowym) w banku niewiele Ci da, odsetki są obecnie symboliczne
- inwestowanie np. na giełdzie sumy odpowiadającej średniej wielkości opłat domowych jest na ogół nieopłacalne – za dużo poświęconego czasu w stosunku do efektu – poza tym na giełdzie się nie tylko zarabia, ale też traci
- nawet kiedy przejdziesz do etapu inwestowania, posiadanie choćby niewielkiej rezerwy gotówkowej (lub jej ekwiwalentu +30 dni) jest dobrym elementem bezpiecznego portfela inwestycyjnego.
- uczysz się przez to oszczędzać i zmieniasz swój paradygmat finansowy, stajesz się 'mocniejszy’
Podsumowując, zanim wskoczymy w świat finansów i inwestycji nauczmy się (i naszą rodzinę) podstaw, oszczędzania i budowania niezbędnej rezerwy. Da to większą pewność siebie, spokój i większą trafność podejmowanych decyzji finansowej na przyszłość.
Pozdrawiam!
Offtopowo: …dziś zmieniłem na blogu plugin „Polecam artykuły” dla taki jak był tu od początku. Nie wiedzieć czemu, układ, który doskonale sprawdza się na miniblogu http://oszczedzanie.biz/ tutaj zupełnie się nie sprawdził.
Hydrozagadka, normalnie 🙂
Ni diabła nie mogę zrozumieć po co płacić rachunki na zapas, gdy można te pieniądze przytrzymać na koncie czy w kieszeni. W razie czego mogą się przydać na awaryjne sytuacje.
Mały „tip”, jeżeli ktoś wynajmuje mieszkanie, lokal pod firmę lub korzysta ze stałych usług jakiejś firmy, która nie jest korpo molochem, a ma gotówkę może sporo zaoszczędzić prostym posunięciem. Można zaproponować naszemu usługodawcy zapłacenie za usługi lub czynszu z góry np. za rok., jeżeli tylko da nam rabat, rzecz jasna wyższy niż stopy proc. Gdy wynajmowałem lokal pod firmę zaproponowałem właścicielowi zapłatę za rok z góry, pod warunkiem opuszczenia sumy o 30proc., zgodził się na 25proc. Zyskały obydwie strony, ja oszczędziłem sporo pieniędzy, pozbyłem się ryzyka podniesienia czynszu w ciągu roku, właściciel miał gwarancje najmu na rok, nie ponosił też ryzyka mojej nie wypłacalności i ewentualnego egzekwowania należności. Łatwe w realizacji, a oszczędności spore.
Jeszcze tylko dodam, bo wyszło trochę nielogicznie, że gdyby gazownia lub elektrownia szły na podobne układy też bym płacił im z góry, a tak to takiego wała. 🙂
dotknąłeś ciekawego punktu – który miałem nadzieję, że ktoś poruszy
ja na przykład opłaciłem net w Play na kartę za 5 miesięcy naprzód i dostałem max możliwą zniżkę i bonus – mimo posiadania aero i tak chcę utrzymywać jakiś modem u alternatywnego dostawcy
co do nadpłacania – mam teraz np. opłacone mieszkanie do końca marca – gdybym potrzebował nagle gotówki w wysokości miesięcznego czynszu to po prostu nie wpłacam za chwilę należności za maj i mam w kieszeni gotówkę extra
jak pisałem – to ćwiczenie oszczędnościowe, przejść ze stanu permanentnego zadłużenia na zero, a potem na lekki plus
opłaty za gaz i elektro to akurat pikuś u mnie, szczerze mówiąc – tak czy inaczej w razie nagłej utraty pracy, czy problemów fin. wiem, że wszelkie moje opłaty są na +30 dni do przodu, mam miesiąc rezerwy
wielu ludzi w syt. kryzysowej bez takiego nawiasu szybo staje się klientami lombardów
swoją drogą – dzięki zastosowaniu tego co ja postuluje zyskałeś min. 25%, jeśli liczyć od podstawy jeszcze więcej
podaj mi 100% inwestycję o progu rentowności większej niż 25%?
jeszcze raz – fajny komentarz będący super podsumowaniem mojego wpisu
Zgadzam się, życie „przed” poduszką finansową było znacznie bardziej stresujące. Na szczęście dość szybko zorientowałam się jak jest ważna i pracujemy nad nią całą rodziną 😉
Ja również opłacam co mogę z góry – u nas działa to w przypadku opłat za gaz, podatek gruntowy, „śmieci” plus nadpłata za telefony komórkowe. Nie trzeba przez cały rok martwić się o upływające terminy i w razie „w” wszystko jest opłacone.