Serwis samochodów słono kosztuje i chyba każdy zmotoryzowany się już nieraz przekonał, ile pieniędzy mogą pociągnąć nasze cztery koła.
O tym, że serwisy samochodowe naciągają klientów wiedzą prawie wszyscy, a mimo to dajemy się strzyc jak takie owieczki. Ostatnio miałem okazję popracować w pewnym serwisie samochodowym i co zauważyłem? A mianowicie to, że większość czynności obsługowych jest wykonywana na wyrost i przedwcześnie, w celu wyrobienia normy i maksymalizacji zysku. Przykład serwis hamulców, większość tarcz hamulcowych które były wymieniane były całkiem sprawne, miały tylko niewielki rant oraz względnie gładką powierzchnię, wystarczyłoby wymienić klocki i spokojnie można by jeszcze nawet długi czas jeździć. Oczywiście od sprawności hamulców zależy nasze bezpieczeństwo i jeżeli tarcza jest już mocno zużyta należy ją wymienić, ale nie dajmy sobie wcisnąć, że co wymianę klocków trzeba wymieniać również tarcze, takie praktyki mają uzasadnienie tylko w przypadku nielicznych samochodów. Jak sprawdzić czy tarcza nadaje się do wymiany? Najlepszy sposób to zmierzyć suwmiarką naszą tarczę i sprawdzić jakie wartości graniczne przewidział producent. Jeżeli nie mamy suwmiarki to zwracajmy uwagę na: głębokie ranty na tarczach, mocno nierówną powierzchnię, bardzo mocną korozję. Objawy zużytych lub zwichrowanych tarcz to: wibracje kierownicy podczas hamowania, piski, bicie kierownicy.
UWAGA! Dużo motoryzacyjnych wpisów Andrzeja znajdziesz TUTAJ: http://dlafaceta.biz/tag/motoryzacja/
Kolejna rzecz to filtry i naciąganie na filtrach, które to jest podsycane przez wszelkiej maści prasę motoryzacyjną i programy motoryzacyjne. Tutaj mocno zaznaczam, że filtry trzeba wymieniać jest to ważne z punktu widzenia eksploatacji samochodu. Ale tak jak w każdej sytuacji wskazana jest rozwaga. Ja się naoglądałem sytuacji gdzie wymieniane były w 70 proc przypadków czyste niezużyte filtry. Jeżeli nie robimy zbyt wielu km, robimy np. 10 tys. km w roku wymiana filtra paliwa oraz powietrza co drugi rok jest wystarczająca i nie zawsze warto się sugerować tym co mówią w serwisach bo mówiąc delikatnie opinia fachowców nie zawsze jest wiarygodna.
Natomiast jeżeli chodzi o np. wymianę oleju tutaj ja preferuję nieco inną strategię mianowicie zmieniać olej wcześniej niż jest to przewidziane przez producenta. Jest to szczególnie istotne jeśli zależy nam na długim użytkowaniu auta, a nasze jazdy to głównie miasto rzadko trasa, lub też jazdy autostradowe z dużą prędkością. Olej pełni najważniejszą funkcję ze wszystkich płynów eksploatacyjnych: smarowanie silnika, smarowanie turbosprężarki, chłodzenie silnika, uszczelnianie silnika na pierścieniach, oczyszczanie silnika, przechwytuje i magazynuje też produkty spalania. Tak, że wydanie więcej pieniędzy na częstsze zmiany przyniesie oszczędności w przyszłości jeżeli chcemy nieco dłużej eksploatować auto. Marka oleju oraz marka filtrów ma drugorzędne znaczenie nie muszą to być produkty oryginalne, ja używam dobrych zamienników i są wystarczające.
Oszczędzanie na materiałach eksploatacyjnych to nie tylko rozsądek przy wymianie tarcz, filtrów. A także coś tak banalnego jak pióra wycieraczek w ostatnim czasie furorę robią wycieraczki bezprzegubowe, sam dałem się na takie raz namówić, i wiecie co? Koszt większy o 100 proc w porównaniu do zwykłej przegubowej a różnica w jakości żadna. Jeżeli do naszego auta pasują zwykłe pióra nie ma żadnego sensu zakładać bezprzegubowych, zwykłe ale dobrej jakości w zupełności wystarczą. Jeśli szykuje się nam jakaś droga naprawa np. turbosprężarki albo uszczelki pod głowicą nie polecam sugerowania się opinią jednego mechanika, warto zasięgnąć opinii dwóch lub trzech mechaników wyeliminować w pierwszej kolejności inne tańsze w usunięciu usterki, które mogą dawać podobne objawy. A dopiero później podejmować decyzję o drogiej naprawie. O oponach napisałem już wiele odsyłam do wcześniejszych wpisów, całoroczne są wystarczające dla większości kierowców.
Inne oszczędności to nie tankowanie paliw premium, szczerze sam z ciekawości raz na jakiś czas zatankuję coś takiego i nie wyczuwam kompletnie żadnej różnicy ani w poprawie osiągów ani w zmniejszonym spalaniu. Każda taka oszczędność to mniejsza lub większa suma ale wszystkie razem łączą się w pokaźną kwotę w przeciągu np. całego roku. A co dopiero w okresie kilku lat użytkowania auta.
Andrzej Nowacki
Zaglądnij na:
Prosty sposób na tańsze tankowanie
Cóż, jak zawsze wszystko zależy od przejeżdżanych dystansów, ale też od lokalizacji. Filtr kabinowy warto wymieniać jeśli często stoimy w wielkomiejskich korkach. Olej to różnie zmieniałem, czasem co 15 czasem co 25 tysięcy. Tarcze wymieniam razem z klockami ze względu na fakt, że sporo jeżdżę i często to szybka jazda – więc muszą być dobre i sprawne 🙂
Co do paliwa – na niemieckim V-Power Shella czułem różnicę (w benzynie, na dieslu brak różnicy). Po premium sięgam na ciężkie mrozy, tak na wszelki wypadek.
a ja w Dieslu unikam Premium właśnie w czasie mrozów jak ognia
Premium mniej schodzi, zatem prawdopodobieństwo duże, że w okresach przejściowych tankujesz „stare” paliwo
benzyna? hmmm kiedyś mocno w to wierzyłem i to jest chyba najlepsze słowo – to chyba autosugestia i psychologia, że na lepszym paliwie jakoś lepiej mi się jedzie… wg mnie komputer wykrywa mieszkankę paliwa i po prostu inaczej je wykorzystuje – w 90% przypadków jedziesz tak samo
moje auto benzynowe ma dedykowane używanie 95 i tego się trzymam
benzyna z resztą im świeższa, tym lepsza – benzyna psuje się relatywnie szybko – coś tam się utlenia wytrąca, to delikatne paliwo nie jak Diesel – wolę lać to co najszybciej schodzi, czyli zwykłą
Lanie wyższego oktanu do auta które nie jest wystrojone pod wyższy oktan nie ma żadnego sensu . Wyższy oktan to nie wyższa kaloryczność paliwa, chodzi o spalanie stukowe a raczej zabezpieczenie przed jego wystąpieniem głównie do tego służy wyższy oktan , jak zalejemy wyższy oktan do auta co jest wystrojone na 95 to nic się nie stanie , nic to nie zepsuje ale nie ma możliwości poprawienia w jakikolwiek osiągów w ten sposób. Natomiast w dieslu istotne wartości to liczba cetanowa czyli temp samozapłonu im niższa tym lepiej ale też nie może być przegięcia no i wartość kaloryczna. Brakuje takich inf przy dystrybutorze byłbym skłonny płacić więcej za diesla jeżeli miałbym pewność ,że dane paliwo premium ma wyższą liczbę cetanową, wyższą kaloryczność oraz brak bio dodatków , obecnie olej napędowy posiada 7 proc oleju rzepakowego a benzyny 5 proc etanolu ,to jest nieopłacalne i nieefektywne rozwiązanie.
wiem, że efektywność etanolu jest niska w naszym klimacie, więc ta liczba powinna być niższa, ale rzepak jest ponoć energetycznie uzasadniony
@BJK Nawet jak sporo jeździsz i dość szybko, to nie zawsze jest konieczność wymiany tarcz hamulcowych. Ja również sporo jeżdżę, ale już nie tak szybko, bo jeżdżę tirem i nie zawsze podczas wymiany klocków wymieniam tarcze. Wszystko zależy też od tego jakiej jakości tarcze i klocki się kupuje.
No stare diesle na zwykłej pompie z wtryskiem mechanicznym ,spokojnie mogą jeździć na samym oleju rzepakowym, problem to niskie temperatury. Tylko zastanawia mnie jak się ma 7 proc rzepaku do współczesnych układów wtryskowych i współczesnego wysilenia diesli . Co do 5 proc etanolu na pewno podnosi to nieznacznie spalanie ze względu na niższą kaloryczność paliwa , pewnie nie będą to duże liczby może 0,3 litra na 100 ale jak się dużo jeździ to się nazbiera. Podnosi to też koszt paliwa o kilkanaście gr a to ostatnio i tak już coś za mocno idzie do góry w Lesznie mam diesla po 4,50 zł , benzyna 4,85 , to i tak lepiej jak kilka lat temu w szczytowej formie diesel już był 5,50 a przez chwilę chyba 5,80. Jak się chce trochę pojeździć to się już robi koszt lub jak ktoś musi dojeżdżać .
ale ten biodiesel w dolewkach to nie jest czysty rzepak, ale estry
Ja zamiast odwiedzać markowe serwisy samochodowe wolę mojego sprawdzonego mechanika – części załatwiam sam – kupując je w sklepie internetowym, a mechanik bierze tylko za robociznę. Porównując ceny mamy od nawet trzykrotnie tańszą naprawę czy wymianę części w aucie
Tak jakoś w markowych zwłaszcza sieciowych warsztatach ceny za części oraz usługi są niebywale duże , marże na częściach są wysoko ustawione , koszt roboczogodziny również jest wysoki do tego dochodzi VAT i nawet błache naprawy potrafią słono kosztować. Ale właśnie jest też pewne ale małe warsztaty powinny wyjść taniej ale też różnie z tym bywa w zeszłym roku naprawa mojej klimy wyszła 1100zł zgodziłem się na używaną sprężarkę klimy i co już po roku widzę ,że cieknie z niej olej , jak ta klima będzie działać w tym roku to będzie jakiś cud. Już lepiej było założyć nową sprężarkę wydać kilka stów więcej bo nowa coś koło 1400 zł i byłby spokój.
Nie jestem pewien czy olej rowniez nalezy wymieniać aż tak często. Czytałem kiedyś o eksperymencie który wykonał jakiś Amerykanin przejeżdzając 200 000 km bez wymiany oleju. NNastępnie poddał silnik badaniom i nie znalazł ponadmiarowych śladów zużycia. Tu też możemy mieć do czynienia z zaleceniem czysto prorynkowym, aby przemysł olejowy mógł istnieć… Ja osobiście widzę jak serwis Renault „strzyże”, a raczej chciał to zrobić, na wymianie filtra pyłkowego. Instrukcja mówi że aby to zrobić konieczna jest rozbiórka pół kokpitu. Za pierwszym razem nawet nie podchodziłem, zapłaciłem za wymianę 80zł i 65zł za filtr w serwisie. Drugim razem zerknąłem na Youtuba jak się to robi i kupiłem filtr na allegro za 26zł. Robocizna nie kosztowała mnie wcale, a trwała jakieś 2 minuty. Okazało się że trzeba tylko położyć się obok fotela na dywaniku i odkręcić dwieśrubki aby dostać się do strefy filtra. Nie musiałem tych śrubek nawet odkręcać, bo serwis ich nie przykręcił, a filtr zamontował tylko na zatrzasku. Najwidoczniej chciał sobie ułatwić pracę na przyszły raz kiedy to znowu przyjade wymienić filtr…