W dzisiejszym wpisie podejmę temat moich doświadczenia z mobilnym internetem opisane czysto subiektywnie i z mojej lokalizacji. Dowiesz się z niego na co zwracać uwagę przy wyborze mobilnego netu, gdzie mogą czaić się pułapki, a gdzie okazje oraz dlaczego przy wyborze mobilnego netu nie ma żadnych sentymentów takich jak preferencja danej sieci i marki operatora.
Z uwagi na kończącą się umowę u operatora kablowego oraz perspektywy zmiany mieszkania zlikwidowałem u siebie internet stacjonarny (tak jak i telefon stacjonarny) postanawiając zrobić eksperyment, test jak sobie poradzę tylko i wyłącznie na internecie mobilnym. Wpisuje się to w moją filozofię pracy i ogólne dążenie do oderwania pracy od lokalizacji. Z wielu względów mobilność jest dla mnie w cenie.
Nie bierz umowy w mobilnym internecie.
Po pierwsze sama idea mobilnego internetu polega na…. w życiu nie zgadniecie…. no na czym?
Oczywiście na mobilności:-) To oczywista oczywistość, tylko czy rozumiemy co to właściwie znaczy mobilność? To możliwość korzystania z internetu kiedy się chce i tam gdzie się chce, co pociąga za sobą pewne konsekwencje i ma pewną charakterystykę… po pierwsze…
Nadajnik sieci jest gdzieś daleko…
…i nie zawsze łapiesz dobry zasięg. Często musisz dopasować miejsce gdzie usiądziesz z laptopem do rzeczywistego zasięgu sieci. Ja na przykład przy okazji porządków przestawiłem biurko na drugą stronę pokoju, bo przy betonowej ścianie zaledwie 2 metry od aktualnej pozycji mobilny internet chodził słabo. W biurze da się korzystać z mobilnego internetu przy oknach, w głębi pomieszczeń gorzej – jednak nie zauważam na co dzień tego problemu, ponieważ w 99% pracuje się przy biurkach, które mieszczą się właśnie przy oknach.
W podróży jest jeszcze ciekawiej, w różnych miejscach różne sieci działają różnie, a przecież chodzi o to by mieć niezawodne połączenie z internetem w danej chwili i lokalizacji. W praktyce 'zawodowcy” wypowiadający się w różnych komentarzach na moich blogach potwierdzają jedno – jeśli naprawdę potrzebujesz mobilnego netu w Polsce czeka cię żonglerka modemami i kartami sim.
Co za tym idzie – o ile bogata firma macierzysta nie płaci za ciebie dwóch, trzech abonamentów dla potrzeb własnych lub małej firmy nie opłaca się brać umowy. Dlaczego? Jeszcze raz wyjaśniam: Jaką masz gwarancję, że ten internet będzie rzeczywiście działał np. w delegacji czy podczas innego wyjazdu w określonej lokalizacji?
Gwarancja usługi?
W moim przypadku – jaką mam gwarancję, że umowa abonamentowa na mobilny internet kupiona np. na 2,5 roku będzie w ogóle do czegoś przydatna po zmianie mieszkania (a co za tym idzie jednego z miejsc pracy biurowej), jaką mam gwarancję, że po zmianie biura głównego (także rozpatruję taką możliwość) kupiony internet będzie działał w nowym miejscu. Niestety nie mam żadnej gwarancji, zatem może się okazać, że będę musiał przez ponad dwa lata opłacać „hiper korzystny” abonament za internet, z którego w ogóle nie będę korzystał!!!
Internet na kartę…
…okazuje się zatem jedynym wybawieniem dla osoby potrzebującej wolności od lokalizacji, a tym samym wolności od długich wiążących umów. To także jest najwłaściwsza odpowiedź na tytułowe pytanie o najlepszy internet mobilny.
Najlepszy internet mobilny to taki, w którym możesz relatywnie łatwo i tanio kupić kartę startową, użyć w miarę swobodnie i wygodnie swojego limitu danych a następnie przedłużyć doładowanie, lub po prostu wyrzucić kartę SIM do kosza, bez zobowiązań i sentymentów. W przypadku braku zasięgu sieci w danej lokalizacji, co przy jej częstych zmianach jest niemal pewne, możesz wziąć zestaw na kartę od innego operatora i postąpić podobnie.
Konkretne przykłady:
Dotychczas na moich blogach podejmowałem tematy opisujące działanie trzech sieci:
O „darmowym” Aero2:
- http://oszczedzanie.info.pl/life/internet-mobilny-rezygnacja-z-internetu-i-telefonu-stacjonarnego-ceny-i-parametry/
- http://oszczedzanie.biz/oszczedzanie/aero2-darmowy-internet-mobilny-czesc-2-problemy-autora-i-pozytywne-rozwiazanie/
- http://oszczedzanie.info.pl/life/internet-aero2-430-km-przez-polske-on-line/
Cennik Play:
Bardzo krytyczna recenzja T-mobile:
Aero2 to de facto Plus, tylko o nieco ograniczonej funkcjonalności natomiast w kolejce do opisu czeka internet w Orange, który właśnie testuję na Androidzie.
Na koniec fragment komentarza Romana doskonale podsumowujący mój wpis:
…W jednej lokalizacji (w biurze) działa najlepiej Play, ale 5 km dalej (na plaży nad jeziorem) już T-mobile, a u najlepszego kontrahenta jak na złość Plus
Teoretycznie telepraca „nad jeziorem pod drzewkiem” to coś wspaniałego, w praktyce to bardzo często działanie na pograniczu „zaraz szlag mnie trafi; z nikim się nie mogę połączyć”…
A jakie są Twoje doświadczenia z mobilnym internetem?
O mobilnym Internecie, a dokładniej o Aero2 pisałem już na łamach swojego bloga (http://dwudziestolatek.pl/leon-testuje-darmowy-internet-aero2). W dalszym ciągu jestem zadowolony – często ratuje mi tyłek 🙂
czytałem, to dobry artykuł
Potwierdzam. Aero2 daje radę. Captcha trochę upierdliwe, ale jest bezpłatny, więc trudno narzekać 😉
Od dawna mam abonament z Orange. Sprawdza się dobrze w 60% moich lokalizacji.
Od miesiąca jest też AERO2, które „zabezpiecza” kolejnych 30%…
Pozostałe 10% lokalizacji, no cóż… bywa różnie, czasami baaaardzo różnie 🙂
Zaznaczyć jednak muszę, że jestem mało wymagający i nie potrzebuję mocno obciążać „łącza” mobilnego. Głównie mejle (często z dość dużymi załącznikami), rzadziej strony i fora „zawodowe”. Choć filmiki też zaciąga bez specjalnego „haczenia”.
No i staram sie podchodzić na luzie. Są piękne miejsca gdzie naprawdę nie muszę mieć internetu, a nawet nie wypada go tam mieć 🙂
na jakim modemie używasz aero? możesz podac typ? ja akurat poprzestałem z aero na urządzeniach mbilnych, a w sumie na lapku też by się przydal
aha, wspomniany przeze mnie Orange sprawdza się na razie dobrze na androidzie, do laptopa nie zdołałem go podłączyć… a na długie boje nie mam czasu, mimo że mam modem bez simlocka, co mnie denerwuje w Orange? słabe jak dla mnie bonusy w ofercie na kartę = drożyzna
druga sprawa – nawet przy ofercie na kartę męczą przysłowiowe 4 litery, dobrze, że na tablecie nie mam zainstalowanego oprogramowania telefonicznego (co w sumie na 10-calach byłoby z lekka kretyńskie) – mogą tylko przysyłać SMSy
konieczność ewentualnego kombinowania z jakimiś komercyjnymi bonusami wyprzedawanymi na alegro, znów, na takie pierdoły nie mam czasu
Do AERO2 kupiłem modem w Biedronce za 69 zł. Jeśli czegoś nie mylę (nie mam go akurat przy sobie) to jest to DLINK 156DW.
Żaden szał, daleko w tyle za nowościami, ale ma tę zaletę, że działa 🙂
W Orange mam abonament. „Wytyrałem” z handlowcem 19 zł netto/msc za 20GB + „pozalimitowe noce” od 24 do 8. A modem do Orange widziałeś 🙂 Jakis „wynalazek” którego nazwy nawet nie pamiętam.
rzeczywiście zdobyłeś dobre warunki, kto wie, może pomyślę 🙂
dzięki za patent co do modemu z biedronki, zobaczę, może jeszcze leży na stanie w której z pobliskich biedronek i dam zarobić portugalczykom 😛
na ile lat masz ten abonament w orange? czy masz jeszcze jakies inne abonamenty u nich?
Wiesz, ja miałem dobrą pozycję przetargową, bo jest tam 12 telefonów na moją firmę + 6 mobilnych „netów” 🙂 Całą rodzina wciągnięta 🙂
Umowa na „net” jest na 12 miesięcy i brałem ją bez modemu.
o, kurcze, to ty potentat jesteś 🙂
ja tak czy inaczej na razie jadę na kartach, wszystko tak naprawdę zależy od realnego zasięgu i niezawodności sieci
aha, z dwóch okolicznych biedronek wymiecione te modemy
„Potentat” 🙂 hehehe… Dobre sobie 🙂
Tak sie po prostu w gronie rodzinnym zgadaliśmy, ze czasami „w kupie nie tylko cieplej ale również taniej” 🙂
Racja, mobilne rozwiązania to porażka, człowiek uzależniony jest od zasięgu 🙁 z kolei na kablu powszechnie dostępny jest orange, bo mniejsze miejscowosci nie ma konkurencyjnych dostawców, nie ma żadnych ! Do tej pory meczyłem się z orange, czekam na koniec umowy i umawiam się z netią, dokładnie z dropssem (kable już mam), zobaczymy co zaoferują
można się pogubić juz w tych ofertach, najlepszym netem domowym na kabelku w tej chwili jest dropsss, bez umowy bez ograniczeń,