Czy warto kupić super, mega, wypasiony samochód za duże pieniądze, czy lepiej jednak pojeździć czymś skromniejszym, a oszczędzone środki wydać na przykład na inwestycje w tańszą nieruchomość (np. kawalerka na wynajem/do remontu)?
Przy ostatnim nagraniu padło pytanie o moje wydatki samochodowe. Zdecydowałem się dzisiaj opowiedzieć o tym nieco bliżej. Powiem też o dwóch zasadniczych decyzjach inwestycyjnych, przed którymi stałem w poprzednim roku.
Zapraszam do wysłuchania:
Pobierz: http://oszczedzanie.info.pl/wp-content/uploads/2018/03/autoczynieruchomosc.mp3
W naszym klimacie uważam , że auto mimo wszystko jest potrzebne, zastanawiałem się nad możliwością funkcjonowania bez auta, i stwierdzam, że tak byłoby możliwe, ale też byłoby niekomfortowe, z ,mojego punktu nie byłoby też możliwości podjęcia jakiejś pracy związanej z jakimś może nie długim bardzo ale jednak dojazdem. Ani rower motocykl 125 nie zastąpi auta. Moja teoria o motocyklach pokrywa się w 95 proc. Rozejrzyjcie się ilu dzisiaj widzieliście motocyklistów? Ja ani jednego , nawet skuterzystów na 50-tkach nie widuję o tej porze roku. Tak, że auto w mniejszych miejscowościach powinno się mieć, ale można to mieć niższym kosztem. Na razie foka będzie w eksploatacji, kolejne auto, nad którym się zastanawiam, to mała benzyna jakaś 1.4 może KIA ceed , zawsze niższe ubezpieczenie i niższe spalanie, przy 1.4 LPG do dyskusji. Chociaż przez ostatnie 7 miesięcy zrobiłem 11 tyś km, czyli trochę jeżdżę, nie raz przekroczę 20 tyś . rocznie czasami nie , powyżej 20 to już LPG zaczyna mieć sens. 100 koni mi starczy, i tak najczęściej wożę powietrze, a zamierzam jeździć w przyszłości więcej, więc auto musi być oszczędne, jakieś weekedny będę patrzał spędzać jak najczęściej poza domem, nie zawsze ale często, wiec oszczędność jest kluczowa, i bezawaryjność.
ja jednak celowałbym w to 1.6 dla auta tego typu
Acha i co do silników turbobenzynowych, to też całkowicie nie można wykluczać uturbionych jednostek, nie każdy silnik współczesny to downsizing, weź np. Opla Astrę 1.4 T i 120 koni albo Fiata Brawo 1.4 T 120 koni. Silniki te mają całkiem nienaganne opinie. To nie jest dowsizing w stylu Forda 1.0 ,3 cylinderki i 125 KM, tutaj są 4 cylindry, i stopień wysilenia całkiem akceptowalny. I teraz tak takie silniki, dają moment obrotowy podobny jak w dieslu ale łagodniej rozwijany i w szerokim zakresie obrotów, taki silnik ładnie ciągnie z dołu obrotów ale równie dobrze przy górnych obrotach, diesle nawet nowoczesne oczywiście zostały poprawione ale takiej elastyczności nie będą miały jak te turbobenzyny. Kolejną zaletą jest niższe spalanie niż takiego 1.6- 2.0 wolnnossaka, wolnossak przy podobnej mocy będzie palił więcej, turbo poprawia sprawność silnika. Tylko tak dużo zależy od egzemplarza , najważniejsze znaleźć niezakatowany egzemplarz, i pilnować higieny obsługi, w silnikach z T. konieczne jest przestrzeganie kilku zasad, wiadomo nie gasimy po dynamicznej jeździe, nie wciskamy gazu do oporu na zimnym silniku, absolutnie nie żulimy na olejach i częstotliwościach wymiany. Takie silniki też mogą pracować na LPG ale ja jednak przy niższych przebiegach wolałbym pozostać przy benzynie. Co więcej wolnossąca jednostka fiata 1.4 występowała fabrycznie z LPG, a to znaczy, że ten silnik jest przewidziany już na etapie konstrukcji do współpracy z LPG
1.4 T i 120 koni to akceptowalny poziom uturbienia, a w fordzie 1.0 są chyba 3 a nie 4 cylindry
Tak to nie dowsizing w stylu Forda , Ford to guano 3 cylindry, wtrysk bezpośredni, zmienne fazy rozrządu, wszyskie komplikacje jakie wynaleziono wpakowano do jednego silnika. Te 1.4 T 120 koni nie mają wtrysku bezposredniego, powinny chodzić dobrze, jeśli chcesz jeździć benzyną , to takiej turbobenzyny bym się nie bał. Jak LPG to też może być ale pewne ryzyka występują, lepszy byłby 1.4 90 km do gazu, taki z resztą fabrycznie z gazem wychodził.
ale tak jak w poprzednim poście napisałem – chcę zainwestować docelowo w elektryka
Ja akurat korzystam z ekstremalnie taniego samochodu ze zniżkami za wiek przekraczający 25 lat. Napraw nie ma za dużo, utrata wartości też nie ma znaczenia, a do miasta dynamika nie jest aż tak potrzebna. Co ciekawe ceny niektórych samochodów 25+ zaczynają powoli iść do góry więc można to również traktować inwestycyjnie.