Jaka jest cena prądu w roku 2016 oraz ile mogę zaoszczędzić na energii? Czy także ciekawi Cię odpowiedź na to pytanie?
W ostatni weekend zamieniłem lampę starej generacji, opartą na dość mocnych i grzejących się halogenach na podobną lampę opartą na LEDach. Sprzedawca oczywiście zapewniał o znacznych oszczędnościach, jednak czy tak jest w praktyce? Jak policzyć realną korzyść wynikającą z mniejszego zużycia prądu?
Musimy najpierw sprawdzić ile kosztuje prąd? Aby to obliczyć, trzeba spojrzeć na załączoną w dzisiejszym wpisie tabelkę. Zauważ, że na cenę prądu składają się dwie pozycje – opłata operatora Twojej sieci oraz opłata za prąd, będąca w gestii sprzedawcy. (Z powodów czysto fizycznych nie można zmienić operatora, można natomiast zmienić sprzedawcę energii.)
Jak korzystać z tabelki? Szukamy miejsca gdzie przetnie się kolumna naszego operatora z wierszem naszego sprzedawcy i (prawie*) gotowe.
Cena w zł |
Operator sieci |
||||
Sprzedawca prądu |
Enea |
Energa |
PGE |
RWE |
Tauron |
Enea |
0,53 |
0,61 |
0,58 |
0,50 |
0,54 |
Energa |
0,53 |
0,61 |
0,58 |
0,50 |
0,54 |
PGE |
0,53 |
0,61 |
0,58 |
0,50 |
0,54 |
RWE Polska |
0,55 |
0,64 |
0,61 |
0,53 |
0,57 |
Tauron |
0,53 |
0,61 |
0,58 |
0,50 |
0,54 |
*Źródło danych: http://zaklad.energetyczny.w.interia.pl/ – Ceny prądu w Tauronie mogą się także różnić o +/- 1 grosz za 1kWh w zależności od regionu.
Nie jest to ultra precyzyjny kalkulator, rzeczywisty pomiar może zależeć także od generacji licznika, którego używasz, jednak poniższa tabela jest w zupełności wystarczająca do obliczenia kosztów używania energooszczędnego urządzenia, w tym przypadku lampy na LEDach. Zakładam też, że korzystasz z najpopularniejszej taryfy G11 (jeśli nie ogrzewasz się prądem i jesteś osobą prywatną to zapewne jest to przypisana do Ciebie taryfa)
Kalkulacja na przykładzie lampy LED
Wróćmy do przykładu praktycznego. Miałem dotychczas lampę z halogenami, która miała moc 4x35W, czyli 140W, zamieniłem ją na LEDowy odpowiednik o analogicznej sile oświetlenia, jednak o mniejszej mocy 3×7=21W. Zyskałem 119W mniej.
W łazience, gdzie zainstalowana jest wspomniana lampa dzieje się dużo, toalety całej rodziny, prania i porządki. Zakładam, że łazienka jest używana przez co najmniej 1,5h dziennie i średnio tyle też czasu pali się tam światło, przynajmniej kilkanaście dni w roku nie ma nas w domu, stąd liczba 350 dni. 1000W zużytych na godzinę to inaczej 1kWh. Rachunek zatem wygląda następująco: 1,5h*119W*350=65475Wh=ca. 65,5kWh
Taryfę mam w Tauronie, zarówno jeśli chodzi o dostawcę jak i sprzedawcę, szukam przecięcia się tych dwóch parametrów, cena prądu jest odczytana i już mam kolejny rachunek: 65,5kWh*0,54 gr = ca. 35 zł
Dzięki wymianie lamp na nowocześniejsze oszczędzę 35 zł rocznie. Nie jest to dużo i słabo uzasadniałoby wymianę lampy, ponieważ oszczędność zwróci się dopiero po ok 4 latach (cena zakupu), gdyby nie fizyczne uszkodzenie jednego z kloszy i gwintu, powstałe na skutek eksplozji jednej z żarówek halogenowych (mówię tu jak najbardziej poważnie… wybuchła jak fajerwerk).
Jak możesz policzyć realne zużycie prądu?
Dobrym rozwiązaniem, jeśli szukasz optymalizacji zużycia energii i chcesz naprawdę przekonać się ile kosztuje używanie danego urządzenia, jest pożyczenie lub kupno watomierza.
Podłączasz watomierz między gniazdkiem, a badanym urządzeniem i po interesującym Cię czasie notujesz wyniki pomiaru. Obliczasz cenę 1kWh z tabeli, mnożysz (pamiętajęc o tym, że przedrostek k=1000)… i gotowe!
Jeśli masz swoje przemyślenia i kalkulacje to czekam na Twój komentarz!
Dobrze napisane! Sprzedawcy zawsze, ale to zawsze namawiają do kupna urządzenia o wyższej klasie energetycznej, tymczasem koszt prądu nie jest znów aż tak wysoki, by walczyć o każdy jeden Watt.
Kilowat to aż tysiąc W na godzinę, zatem jeśli taka lodówka klasę wyżej zużywa 10 W więcej to rocznie daje to koło 44kWh więcej, przy 50% pracy agregatu, czyli jakieś koszt energii zużytej wyjdzie 22 zł.
I teraz pytanie, czy przepłacać kilka stów więcej za lodówkę wyższej klasy A? Jeśli cena różni się o 40-50 zł to tak, każdy większy wydatek nie jest uzasadniony, a dostawca prądu już i tak wykombinuje ze składnikami rachunku, aby wyjść na swoje.
Ja jednak wolę wybrać dobrego dostawcę prądu z dobrą umową i potem się zastanawiać co robić . Bo nie mam sensu ładować w sprzęt tak jak kolega napisał
i dobrze robisz. Ja czytałam ze jednak nie warto kupować droższego sprzętu. Myślę, ze trzeba wybierać ,,średnio oszczędne”. To będzie optymalne. Zresztą teraz sprzet nie działa już bez zarzutu tak długo 🙁
Te lampy LED będą świecić dwadzieścia lat. Dajemy na to rok gwarancji.
komentarz dnia! naprawdę dobre!
Pomierzyłem zużycie prądu u siebie w domu. Wyszło mi takie coś:
– lodówka: 25kWh/mies
– TV: 24kWh/mies
– komputer: 66kWh/mies
– monitor: 12 kWh/mies
– czajnik elektryczny: 30kWh/mies
– żelazko: 4kWh/mies
– pralka: 18kWh/mies
– router UPC: 9kWh/mies
Wbrew obiegowej opinii lodówka wcale nie żre najwięcej prądu.
dziękuję za podzielenie się na blogu pomiarami
wiesz, ja finalnie myślę o zamianie głównej jednostki w domu, tej która „pali” non stop, na jakiś miniPC oparty na jakimś energooszczędnym Atomie, albo ARM (do moich potrzeb nada się nawet RaspberryPi 3), choć de facto już jestem po zmianie szumiących „pieców” na 2 maszyny (miniPC) z linii VivoPC, które do podstawowych zadań nadają się wyśmienicie – w wolnej chwili zmierzę ich zużycie energii watomierzem
Ja właśnie kombinuję co mi w domu powoduje rachunki za prąd na poziomie 190PLN/mies.
Pomierzyłem wszystko oprócz oświetlenia górnego i kuchenki.
Odejmują od całego zużycia moje pomiary wychodzi mi, że średnio 5kWh dziennie pochłania właśnie kuchenka elektryczna i światło. No chyba, że gdzieś prąd ucieka bokiem.
Kuchenka ma moc max płyty 7kW i moc max piekarnika 3kW. Przy takich parametrach da się te 5kWh godzin nastukać dziennie.
Jak dla mnie oszczędzanie na oświetleniu prawie nic nie daje. Wymierne oszczędności są na tym, co grzeje.
tak, pieniądze pochłania gotowanie na prądzie,
ono o ile jest estetyczne, wygodne i „czyste” (gaz to sadza i tłusty osad na meblach w okolicach kuchenki i przy wywietrznikach) to niestety kosztuje i odpada tu np. tanie robienie bigosu (gotowanie jednej potrawy przez pełne 2 wieczory), a raczej trzeba się przerzucić na szybkie dania
Tak ale z LED jest pewien problem nie do przeskoczenia nie jest to najlepsze światło dla naszego wzroku grosze zaoszczędzone na prądzie oddamy z nawiązką u okulisty .A poza tym światło z LED jest zwyczajnie brzydkie .Najlepsze dla wzroku są zwykle żarówki na drugim miejscu halogen .Halogen ma troszkę wyższą sprawność od klasycznej żarówki. WG mnie nie warto zakładać oświetlenia led w domu chyba że jako oświetlenie dekoracyjne jakieś taśmy led np.
mogę odpowiedzieć, że to tylko łazienka, także pomieszczenie drugorzędne, a nie takie, gdzie przebywamy non-stop i to, że na ten gwint można założyć halogen, jeśli LED mi się znudzi (chociażby z powodów jakości światła) jest możliwość zamiany
w salonie mam świetlówki energooszczędne o dość przyjemnym świetle, w kuchni mix LEDów (2-gorzędne miejsca) i halogenów, gdzie halogeny odgrywają główną rolę i ze względu na jakość światła (ciepłe, żółte, przyjemne) mam w domu weto na zmianę na LED
Niby dlaczego światło led miało by szkodzić wzrokowi? Prócz niskiego poboru nie miga, wybieramy barwę ciepłą i jest ok.
Te halogeny dodatkowo ogrzewały więc będziesz w łazience miał nieco zimniej i ktoś może chcieć podkręcać termostat na grzejniku czyli ewentualny wzrost kosztów ogrzewania.
1. A przypadkiem nie miga z częstotliwością 50Hz?
2. Koszt ogrzewania CO vs koszt ogrzewania prądem w taryfie G11?
Oczywiście ze nie miga. Żarówki ledowe nie są zasilane bezpośrednio z sieci tylko przez przetwornicę. Każda taka żarówka oprócz diod ma swój własny zasilacz i gdy żadna z diod nie świeci to zazwyczaj jest to wina uszkodzonego zasilacza a nie spalenia wszystkich diod naraz. Jak nie wierzysz to rozbierz taką żarówkę i przekonaj się samemu. Natomiast halogeny potrafią tak mocno grzać (przez promieniowanie) że gdy je zastąpimy faktycznie możemy odnieść wrażenie że jest zimniej i myśleć o włączeniu grzejnika.
Słuchajcie, ale taniej jest grzać grzejnikami, niż halogenami.
Zgodzę się. Światło ledowe męczy wzrok, i nie ważne czy to barwa ciepła czy zimna. Straszeni te światło jest „jaskrawe” Jak do tej pory nie ma żarówek led które dorównają zwykłym żarówkom. Włączcie sobie i porównajcie obydwie żarówki obok siebie. Ledowe niby świecą tak samo ale ciężej jest coś przeczytać i ta jaskrawość, a zwykłe od razu czuć taki „spokój”.
Co mnie jeszcze zastanawia jeśli chodzi o ceny prądu – to połowę tej ceny stanowi opłata przesyłowa. Czyli samo wyprodukowania energii jest 2 razy tańsze niż to, co płacimy. Wygląda to tak, jakby połowa wyprodukowanej energii była marnowana przy przesyle – strasznie dużo – tak mi się wydaje.
a pomyślałeś o utrzymaniu infrastruktury, to na pewno też wchodzi w skład opłaty, mikrogeneracja w gospodarstwie domowym, nawet nie tak efektywna energetycznie jak produkcja prądu w elektrowni, byłaby zatem sensowna
Ale są 2 opłaty przesyłowe: stała i zmienna. Stała to właśnie utrzymanie infastruktury. A zmienna to staty w sieci – i to właśnie ta zmienna podwaja cenę prądu.
tak czy inaczej, kolejny argument za mikrogeneracją
Jak najbardziej była by sensowna najlepiej z możliwością magazynowania w Niemczech nawet są dopłaty do domowych magazynów energi w Polsce o takich urządzeniach mało kto słyszał ale na pewno nie jest w interesie wielkich koncernów więcej nawet niewydajnych paneli PV to mniej spalonego węgla i mniejszy zysk Np dla PGE więc raczej będą utrudniać mikrogenerację a nie ulatwiać.
tak, z drugiej strony OZE jest zwolnione z akcyzy, a na własne potrzeby osoby fizycznej nikt się też nie będzie czepiał jeśli chodzi o inne kwestie podatkowe, myślę sam o założeniu małej instalacji fotowoltaicznej, mimo, że mieszkam w bloku
koncerny mogą mnie w „rękę” pocałować… zrobię co zechcę…
Mam balkon na na południe i też miałem pomysł aby na barierkach założyć panele które zasilały by klimatyzację. Jednak po obliczeniach zwrot inwestycji nastąpiłby za ponad 20 lat więc myśl porzuciłem.
klimatyzacja to fanaberia, ale niezależność sama w sobie też jest w cenie, niezależnie od tempa zwrotu inwestycji
ja planuję stanowisko komputerowe zasilane w całości z paneli
Takie rzeczy jak klimatyzacja i ogrzewanie to nie fanaberia. Pocenie się lub chodzenie w ciepłych ubraniach po domu to żadna przyjemność.
W dzień taki jak dziś nasłonecznienie zero Panele PV są bezużyteczne przez dobre pół roku nasłonecznienie w Polsce jest beznadziejne do tego słońce jak powszechnie wiadomo nie świeci w nocy cena PV także jeszcze nie zachęca .W Niemczech bardzo dużo domów ma instalacje PV co drugi dom praktycznie ale tam nasłonecznienie jest minimalnie ale jednak większe jak w Polsce i potężna dotacja do OZE i do domowych magazynów energi PV Bez możliwości magazynowania jest słabe. Tak że z jednej strony przyszłością jest OZE ale mam wątpliwości czy uda się wytwarzać więcej jak 50 procent energi w ten sposób w Polsce w opłacalny sposób .Resztę na pewno będzie trzeba czymś uzupełnić być może Atomem ale przy obecnych cenach tej technologi bardziej realny jest gaz i nowoczesne elektrownie węglowe.
ja jak podpisałem umowę z **** , dostałem do tego stała gwarancję ceny i nie martwię się o dodatkowe opłaty