Błędy w CV z perspektywy profesjonalisty. Jak napisać CV skutecznie?

Czy wiecie, że w swojej karierze pracowałem zarówno przy profesjonalnej edycji CV kandydatów, jak i z drugiej strony, tej która te CV ocenia? Dziś, po rozmowie z pewnym sympatycznym absolwentem poszukującym pracy, napiszę kilka słów na temat popełnianych błędach w CV.

Przede wszystkim odnoszę się trochę krytycznie do wszelkich poradników, które przedstawiają nieco sztampowe i oklepane „porady” dla kandydatów. Mam wrażenie, że często piszą je osoby, które w życiu nie przyjęły do pracy ani jednego pracownika… no tak, ale czymś trzeba wypełnić szpalty gazet… o ile jestem w stanie to zrozumieć, to także muszę dodać swoje 3 grosze, jako osoba, która do pracy przyjmowała wielokrotnie!

E-mail

Poradą bzdurną jest chociażby porada a’la „dobry e-mail”. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie poda pracodawcy „technicznego” maila typu latino_macho997@kozacki.pl, którym loguje się na portal randkowy? Poradniki sugerują niezmiennie mail w stylu: aleksy.teoretycki@gazeta.pl, jednak z drugiej strony, szczególnie jeśli reprezentujesz branżę kreatywną, albo nietypowe usługi nie ma się co wbijać w schemat i na siłę zmieniać dobrego, nietypowego, aczkolwiek czytelnego maila, którego używasz na co dzień. Zwłaszcza, że jest ryzyko, że nowego „sztywniackiego” maila rekrutacyjnego nie będziesz odbierać tak często jak to konieczne. W końcu… kto słyszał o aliasach? 😉

 Zdjęcie

Poradniki są pełne sprzecznych informacji co do zdjęć. Dla jednego zdjęcie paszportowe jest „oklepane”, dla innego jest to właściwa forma. Zbyt mocno „pozowane” zdjęcie stanowi dowód amatorszczyzny, a zdjęcie znad morza, czy górskiej wędrówki rzekomo budzi śmiech…. Nie, absolutnie tak nie jest. Te porady są  niezbyt „aktualne”.

Zasada numer 1 w doborze zdjęcia. MYŚL! Dobierz zdjęcie do sytuacji. Czy do pracy w znanym luzackim pubie gromadzącym miłośników sportów ekstremalnych dasz zdjęcie „profesjonalne – garniturowe” ze studia fotograficznego? Jednak może lepsze będzie „profesjonalne” zdjęcie ze ścianki wspinaczkowej? Myśl i dostosuj środki do pożądanego celu! My – osoby rekrutujące nie lubimy oklepanych rozwiązań.

Choć z drugiej strony, jeśli chcesz pracować w korporacyjnej recepcji to może lepiej nie szalej zbytnio ze zdjęciem 😉

Mamusia, dziewczyna i kumpel sprawdzający CV…

Powinienem był od tego zacząć. Jeśli piszesz CV unikaj jego największych wrogów, czyli mamy, dziewczyny i najlepszego kumpla. Zrozum mnie prawidłowo, te osoby nie są Twoimi wrogami, natomiast te osoby są śmiertelnymi wrogami Twoich dokumentów rekrutacyjnych. Choćbyś wysmażył kompletnego zakalca na oleju z wątroby dorsza to oni Cię poklepią po ramieniu i utwierdzą w przekonaniu, że jesteś super kandydatem, który przygotował wspaniałe CV. Nieważne, że z kompletnie rozjechaną edycją, błędami w interpunkcji… dla Twojej mamy zawsze będziesz nieskazitelnym księciem, a dla zakochanej dziewczyny „latynoskim macho” bez skazy, kumpel ci przecież nie wytknie baboli… i jeśli pozostaniesz przy takiej ocenie przygotowanego dokumentu to w grę wchodzi największe zagrożenie…

Bezkrytyczność!

Nie okopuj się w magicznej twierdzy. To nie jest oblężenie Sewastopola, ani walki uliczne w Stalingradzie. Skoro jest tak, że szukasz pracy, a nie praca szuka Ciebie, to przyjmij raz na zawsze, że nie jesteś ideałem. Błędy w przygotowanej aplikacji są na pewno… więc je popraw…

Popraw zasadnicze błędy w CV takie jak:

  • brak klauzuli o ochronie danych
  • brak pełnych danych kontaktowych do Ciebie
  • użycie gotowego szablonu
  • niechlujność edycji
  • błędy interpunkcyjne i ortograficzne
  • trzymanie się paradygmatu 1 strony A4 w chwili, kiedy stanowisko wymaga dość szczegółowego opisu obowiązków
  • nieadekwatny dobór informacji, opisów stanowisk, kwalifikacji, przesadne manipulowanie informacjami, koloryzowanie, itp.

Te porady na pewno czytałeś/aś wielokrotnie. Ja zwracam uwagę szczególnie na szablon/edycję. Zapomnij o tym. Napisz zwykły prosty, czytelny dokument. Wypunktowania,  myślniki, akapity… Naprawdę NIC więcej nie trzeba.

Jeszcze jedno: 1 strona A4? Cóż za głupia moda, aby się tego trzymać na siłę. Kiedyś przygotowywałem CV specjalisty składające się z 8 stron A4, napisane dużą czytelną czcionką bez pominięcia najmniejszego szczegółu z wymaganych przez pracodawcę informacji na temat zakresu obowiązków na poprzednich stanowiskach. Tak… aż 8 stron… Ten Kolega dostał nową pracę w pierwszym podejściu…

Poprawione? OK. Nawet jednak, jeśli jesteś pewien/pewna, że błędów w Twoim CV nie ma, to one i tak tam są…. poproś zatem o pomoc z zewnątrz…

Zrób to taniej!

Być może nie masz pieniędzy na drogie, profesjonalne porady specjalisty, ale możesz zwrócić się z prośbą o korektę dokumentu, np. do jakiegoś tłumacza, copywritera albo polonisty-korektora, który wielokrotnie obsługiwał edycję CV. Powiedz wprost, że nie czujesz się pewnie co do zawiłości edycji i interpunkcji. Zapłacisz o wiele mniej niż w specjalistycznej agencji.

Writing Tools

Wysyłamy e-CV

W firmach jest wiele edytorów tekstu, do tego zdarza się, że nowe wersje Worda nie trzymają formatu. Brak czcionek systemowych może zniszczyć CV. Dlatego elektroniczne CV wysyłaj zawsze, ale to zawsze w formacje PDF.

Nigdy nie wysyłaj CV z konta e-mail u dotychczasowego pracodawcy z adnotacją, że prosisz o odpowiedź na inną skrzynkę. Wysyłaj mail z tego konta, na które chcesz otrzymać odpowiedź.

Wysyłamy papierowe CV

Wszyscy wiedzą o częstej poradzie, aby CV wydrukować na eleganckim papierze bardzo dobrej klasy (nawet na czymś a’la papier czerpany) oraz wysłać w ładnej, estetycznej kopercie, jednak mało komu chce się tę poradę stosować.

Jeśli już tyle czasu poświęciłeś/aś na przygotowanie dokumentu, to może warto przyłożyć się nieco do tej ostatniej czynności i potraktować pracodawcę nieco poważniej?  To podejście zaprocentuje.

Zatem do dzieła!

Życzę Ci udanej rekrutacji i samych sukcesów!

Remigiusz