1. Napoje – to jest jeden z kluczowych wydatków na urlopie. Co chwilę „schodzi nam” mała butelka picia, minimum 1 – 1,50 Euro, butelka wody w sklepie na promenadzie min. 50 Centów. Ja podczas ostatniego urlopu przygotowywałem sobie dużo herbaty miętowej – potem schłodzonej i przelanej do buteleczek. Taniej i znacznie zdrowiej niż picie coli.
2. Alkohol – zrezygnuj z rytuału picia piwa na plaży – ani to zdrowe w tym upale, ani bezpieczne (przy późniejszym pływaniu). Wydatki na alkohol w pubach i tawernach kumulują się niebezpiecznie, ogranicz to. Czy jedziesz na urlop aby osuszać lokalne bary, czy przeżyć coś więcej?
Nie jestem świętoszkiem i abstynentem, jednak pewnego wieczoru, zamiast ganiać po tawernach, usiedliśmy z sąsiadem z apartamentu obok przy piwku na tarasie. Wydaliśmy z 3-4 razy mniej niż w tawernie, a i żony były spokojniejsze… z wiadomych powodów 😉
3. Jedzenie w lokalach – ważę obecnie trochę ponad 92 kilo i mam niezły apetyt. Jednak nad Morzem Śródziemnym nie jestem wstanie zjeść ogromnych porcji ze stosami mięcha. Na siłę zjem, no dobra, ale po co się obżerać i paść brzuch? Czy ty także możesz ograniczyć zamawiane w lokalach porcje? Zamiast Gyros Plate (pełnego talerza) z dużą ilością piwa, koniecznego do strawienia góry mięcha, zamawiam Gyros Pita (porcję mini) oraz kawę Fredo. Jest potem w brzuchu lekkość, energia na dalsze wędrówki i więcej eurasków w kieszeni!
Motto: MŻWR (mniej żr… znaczy… jeść… więcej ruchu) to podstawa zdrowego stylu życia!
4. Nie kupuj wycieczek fakultatywnych u rezydenta w hotelu! Lokalne biuro podróży 75 metrów od Twojego hotelu ma je za połowę ceny i to często także po polsku. Jeśli lubisz te wycieczki oszczędzisz tak do kilkuset zł na osobę podczas urlopu! Wystarczy wyjść z hotelu i porównać ceny. Przykład? Wyjazd z Kos do Bodrum w Turcji: Lokalne biuro podróży – 17 Euro+opłaty, polski rezydent – 49 Euro+opłaty graniczne. Wyjazd do aquaparku w Kos: 17 Euro, polski rezydent – 27 Euro za ten sam bilet… zaskakujące, nieprawdaż?
5. Nie kupuj emocjonalnie na bazarkach i stoiskach z pamiątkami. Zastanów się. czy potrzebny ci jest czwarty z kolei ręcznik plażowy z napisem Greece, albo czy będziesz w ogóle chodzić w koszulce z napisem „This is Sparta!” mimo, iż teraz wydaje ci się oryginalna. Po co ci bibeloty, które będą potem tylko zbierać kurz na półce? Przemyśl zakupy – wydawaj rozsądnie. Co mówisz? …a bo to takie fajne i nie będzie okazji już kupić? Na ogół ta sama „pierdołkolandia” z chińskimi suwenirami i koszulkami „This is Sparta!” jest w Karpaczu na promenadzie, jak i koło hali targowej w Chani na Krecie. Spokojnie zdążysz kupić 😉
6. Koniec języka za przewodnika… Poszukaj korzystnych alternatyw, spytaj się tych, którzy na miejscu są już dłużej. Przykład? Mieliśmy wynająć auto i podjechać do Kos za ca. 45 Euro – Anglicy z hotelu jechali tam całą rodziną autobusem greckiego „PKSu”. My też pojechaliśmy… za 12 Euro w 2 strony, było wygodnie i o dziwo… punktualnie (oj te greckie stereotypy)!
7. Ucz się języków obcych! Ponieważ nie jestem w stanie zawrzeć tu wszystkich pomysłów na oszczędzanie na urlopie, na fajnie wycieczki, udane zakupy ponawiam rady z punktu 6-go oraz 4-go. Jednakże aby nie być skazanym na „opiekę” polskiego rezydenta, który skasuje cię 2x więcej za wycieczki czy towarzystwo sąsiadów Polaków, którzy będą optowali za kupnem kolejnego 6-paku na plażę, aby móc porozmawiać z grupą Skandynawów, którzy mają pomysł na wspólny wynajem busika i wypad w góry… musisz mieć swobodę w porozumiewaniu się z innymi ludźmi.
Osiągnięte na urlopie oszczędności z tytułu znajomości języka na ogół wystarczą na opłacenie dużej części kursu językowego na kolejny rok szkolny (polecam: j. angielski – Lubin). Sprytne! Nieprawdaż!?
Podobało się? Przekaż koniecznie moje porady znajomym, którzy planują urlop za granicą! Podziel się tym wpisem na Facebooku 😉
Wziąć jedzenie z Polski
Emocjonalne zakupy. To jest racja. Po co odgrywać króla życia i wracać do hotelu z reklamówkami wypchanymi stosem pierdół, no i jak często założysz te koszulki ze straganów. To bez sensu.
Oszczędzanie jednak nie powinno dotyczyć wszystkich atrakcji, których tak łatwo nie możesz przeżyć w Polsce.
Sportowe wyzwania, ciekawa wycieczka fakultatywna po górskich wąwozach, nurkowanie na rafie, paragliding, skutery, wypożyczenie łodzi. Po to się przecież jedzie za granicę. Zatem oszczędzamy na niepotrzebnym kiczu, ale żyjemy pełnią życia na urlopie!
Bardzo przydatne porady, warto z nich skorzystać na wakacjach 🙂
Praktykowane podczas zeszłotygodniowego urlopu 🙂 pozdrawiam